Potem miałem jeszcze wiele podejść do tej przygody, jako gracz i jako mistrz gry. Czytałem książki Jacka Yeovila (który później ujawnił się jako Kim Newman).
Byłem zafascynowany specyficznym klimatem Zamku. Było to bodaj najbardziej niepokojące i niesamowite miejsce, o jakim czytałem.
Czułem jednak spory niedosyt jeśli chodzi o przedstawienie postaci Konstanta Drachenfelsa.
Owszem, adekwatnie był to przedwieczny, wszechpotężny czarnoksiężnik, winien szeregu strasznych czynów. Miałem jednak wrażenie, że zarówno w przygodzie do WFRP, jak i w książce, postaci Drachenfelsa brakowało trochę finezji, którą z kolei sugerowały opisy jego niegdysiejszych przedsięwzięć. Wydawało mi się, że postać ta powinna mieć trochę więcej głębi i nie być jedynie klasycznym czarnym charakterem, który chce zgładzić wszystko i wszystkich. Czułem niewykorzystany potencjał (wiem, wiem, herezja).
Konstant Drachenfels, którego znajdziecie w Drach Tales, to nowe spojrzenie na Wielkiego Czarnoksiężnika. Tutaj Drachenfels jest znudzony swoją długowiecznością, a potęga magiczna niemal mu ciąży. Zło, które czyni, nie ma mu przynieść panowania nad światem, zapewnienia boskości, czy też innego epickiego celu. Wielki Czarnoksiężnik poszukuje po prostu rozrywki.
W Drach Tales Konstant Drachenfels to nie opętany rządzą zniszczenia potwór. To dumna i złowroga postać potężnego Czarnoksiężnika. Tak też staraliśmy się go przedstawić graficznie.
Ujęcie wyglądu Drachenfelsa bez maski było trudnym zadaniem. Zanim powstał powyższy portret, do kosza poszło kilka realizacji przygotowanych przez innych artystów i wiele godzin ustalania szczegółów, poprawek i ogólnego mojego marudzenia. Mam nadzieję, że efekt końcowy jest ciekawy.
Po więcej o Wielkim Czarnoksiężniku zapraszam do lektury Drach Tales.