o i wreszcie przyszło. Na Zachodzie kampania właśnie się kończy, wydawca zbiera Pre-Ordery na piątą część Imperium w Płomieniach (przynajmniej tak się kiedyś, za 1ed, tłumaczyło Empire in Ruins). U nas zabawa dopiero się zaczyna. Książka prezentuje się spektakularnie (poza małym zgrzytem, ale o tym zaraz). Nowe wydanie obejmuje starego Wewnętrznego Wroga i Cienie nad Bögenhafen.
Kiedyś to było…
A teraz:
Nowe wygląda genialnie, ale oczywiście sentyment do pierwszej wersji pozostaje. Genialnie… no właśnie. Z przodu – fajnie, jak widać powyżej. Z tyłu?
Też nieźle. Szkoda zatem, że w edycji kolekcjonerskiej nie chciało się już zadbać o…
…grzbiet. Szkoda, że nie ma dedykowanej czcionki i nie nawiązuje do reszty okładki. Lekka skaza na fantastycznej koncepcji graficznej.
Jeśli chodzi o treść, na pewno jest jej więcej. Jest dostosowana do 4ed (uzupełniona, poprawiona), bogato ilustrowana i dodano niezbędnik, który aż pęka od nowych materiałów. Materiały dla graczy prezentują się też fantastycznie.
Generalnie pozycja obowiązkowa. Nie mogę się doczekać rozegrania tej kampanii po raz kolejny, w odświeżonej już wersji.