Wywiad z artystą DT – Virgo

eżeli zastanawialiście się kiedyś, kto stoi za ilustracjami do poszczególnych scen, to właśnie dzisiaj przy okazji niedzieli tego się dowiecie. Zapraszam na wywiad, jaki przeprowadziłem z naszym wspaniałym ilustratorem z Dominikany – Virgo.

Dzięki, że zgodziłeś się na ten wywiad. Mamy za sobą Akt 1. To była dla mnie świetna zabawa i jestem wielkim fanem Twojego talentu. Naprawdę doceniam całą twoją ciężką pracę, którą wykonałeś dla projektu. Wiem, że przed Drach Tales nie robiłeś zbyt wiele projektów fantasy. Czy trudno było przystosować się do nowego uniwersum, w którym pojawiają się elfy, krasnoludy, demony i tak dalej?

V: Rzeczywiście było to wyzwanie. Mam bardzo małe doświadczenie w pracy w otoczeniu fantasy. Jednym z wyjątków, który przychodzi mi do głowy, jest jeden z pierwszych projektów, nad którymi pracowałem, czyli seria ilustracji opartych na Zamku Wampira osadzona w czasach średniowiecza. Powiedziałbym, że to było najbliżej, kiedy pracowałem nad czymś takim, a mimo to w praktyce nie ma żadnego porównania. Rzeczywiście musiałem szukać inspiracji w sztuce klasycznej, filmach i komiksach.

Lubisz w ogóle fantasy? Np. serię Gry o Tron lub film Władcę Pierścieni?

Zawsze lubiłem niektóre elementy gatunku fantasy. Ale nigdy nie byłem w tym zbyt hardkorowy, głównie dlatego, że moją uwagę przyciągnęły już inne „uniwersa fantasy”. Będąc dzieckiem czytałem i oglądałem Harry’ego Pottera oraz Gwiezdne Wojny. Sagę LOTR poznałem, czego bardzo się wstydzę, bardzo niedawno, już za dorosłości. Szybko zdałem sobie sprawę, że przegapiłem niektóre z najbardziej epickich filmów, ale też, muszę przyznać, że co do zasady bardzo wolno nadrabiam zaległości w popkulturze.

Czy ilustracje o tematyce fantasy są trudniejsze czy łatwiejsze niż te, które zwykle robisz?

Zdecydowanie trudniejsze, przede wszystkim dlatego, że nie jestem do tego przyzwyczajony. Mój styl, który wedle mojego wyobrażenia sobie wypracowałem, to styl surowego noir, coś w stylu Casablanki. Większość prac, które wykonuję, to zazwyczaj podążanie za tymi motywami, więc łatwiej jest mi narysować kieliszek whisky, prochowiec i kapelusz fedora, które rysowałem już tysiąc razy w przeszłości. Pracując przy Drach Tales byłem zmuszony do rysowania rzeczy, które są mi nieznane, ale zdecydowanie powiem, że to była największa w tym frajda. Czasami zawieszam się na jednej stronie na kilka dni, próbując wymyślić, jaki jest najlepszy sposób na narysowanie danej części zamku lub zbroi jakiegoś rycerza, ale to jest coś, co sprawia, że ​​jest to wyzwanie, a podejmowanie wyzwań sprawia, że rozwijam się jako profesjonalista.

Jakie było twoje pierwsze wrażenie na temat projektu, kiedy po raz pierwszy skontaktowałem się z tobą, aby poprosić o pierwszą ilustrację? Czy to wrażenie zmieniło się z biegiem czasu?

Jeśli chodzi o pierwsze dwie ilustracje, to szczerze myślałem, że na tym się skończy. Nie zdawałem sobie sprawy ani nie spodziewałem się, że będzie to tak duży projekt i tak obszerna fabuła. Po dotarciu do trzeciej ilustracji, gdzie mieliśmy bohaterów, którzy zetknęli się z Blupem (moim osobistym faworytem i jednym z ich pierwszych wyzwań), zacząłem ogarniać, jak wielka może być ta historia, a także zacząłem zżywać się ze wszystkimi postaciami.

Uczucie to rosło, gdy pracowaliśmy nad resztą scen, do tego stopnia, że ​​naprawdę wczułem się nie tylko w historię, ale także postaci w niej występujące. Śmiałem się przy ich wyczynach, mając dla siebie te małe chwile podczas, gdy rysowałem ich wyczyny, ale także cierpiałem z powodu ich strat i szczerze im współczułem. To, co zaczęło się jako przyjemny one-shot, przeobraziło się w projekt, z którym bardzo identyfikuję się osobiście.

Wielokrotnie wspominałeś, że Wilhelm jest twoją ulubioną postacią. Dlaczego?

Bo jest po prostu najlepszy. Wilhelm to postać, która może być strasznym palantem, ale nie możesz go nie kochać. Tych jego dziwactw, tego, jak wszystko widzi. Przypomina postacie takie jak Dr House, zawsze uważa, że ​​jest najmądrzejszy w towarzystwie i zawsze musi mieć ostatnie słowo. I chociaż czasami jego ego i zarozumiałość mogą mieć pewne podstawy, może to również często wpędzić go w kłopoty. Przynajmniej z tego, co widzę na razie. Postacie charyzmatyczne i bystre jak Wilhelm, to jedne z moich ulubionych. Wszyscy kochamy Dr House’a i Tony’ego Starka. Podoba nam się, jak zabawne mogą być ich osobowości.

Ilustracje wykonaliśmy w innej kolejności niż ta, w której publikowane są sceny. Czy to wpłynęło na twoje postrzeganie utworu? Czy zaskoczyła cię końcowa sekwencja wydarzeń lub rozwój akcji?

Na sto procent tak. Uważa się, że bycie za kulisami przy tworzeniu historii odbiera magię. Z mojego osobistego doświadczenia nie może to być dalej od prawdy. Jedyną różnicą jest to, że mam przywilej dodawania do tego fragmentów własnej interpretacji wydarzeń. Cieszę się z tej wycieczki, jak każdy inny fan, a pomieszane sceny tylko utrudniają mi odgadnięcie, dokąd to wszystko zmierza, co sprawia, że ​​dotarcie do celu jest o wiele bardziej zabawne.

Co jest najtrudniejsze w ilustrowaniu Drach Tales i dlaczego?

Zdecydowanie tła. Zamki, lochy, ogrody zewnętrzne, to wszystko bardzo kolorowe, bardzo skomplikowane areny dla naszych postaci. Spowodowanie, że wyglądałyby nudno byłoby największą szkodą dla opowieści.

Czy masz ulubioną scenę z pierwszego aktu?

Partia szachów pomiędzy Wilhelmem a Demonem, bez dwóch zdań. Przede wszystkim ze względu na to, jak wyszła ta ilustracja, jestem z niej bardzo zadowolony.

Jak ze swojej profesjonalnej perspektywy oceniasz inne prace, innych artystów, które mamy na Drach Tales?

Szczerze mówiąc, gdy widzę niektóre obrazy i grafiki koncepcyjne, które robią inni, to muszę zadać sobie pytanie „co do cholery ja tutaj robię, kiedy są tu kolesie, którzy są TAK DOBRZY?”. Te prace są hipnotyzująco piękne. Wiele z tych ilustracji od innych artystów z projektu było podstawą stylu, którego użyłem podczas przedstawiania niektórych postaci, takich jak Wilhelm czy Drachenfels, więc powiedziałbym, że są one nie tylko prawdziwymi dziełami sztuki, ale też czymś niezbędnym dla całej wizualnej tożsamości Drach Tales.

Czy nauczyłeś się czegoś nowego lub wypróbowałeś techniki, których nigdy wcześniej nie używałeś podczas ilustrowania Drach Tales?

Tak! Jestem głównie artystą cyfrowym, a praca nad Drach Tales zmusiła mnie do wypróbowania wielu różnych narzędzi, które miałem do dyspozycji. Niektóre małe sceny mają nawet tekstury, takie małe tekstury, które zrobiłem małym pędzlem na kartce papieru, a następnie po prostu zeskanowałem i przerobiłem w Photoshopie. Oprócz używania nawet dwóch programów graficznych w tym samym czasie mieszałem pędzle i efekty. Jest cała ilustracja, na której jest ogień, wielki zamek i wodne stworzenie, które, powiedziałbym, zostało zrobione w 80% poprzez eksperymentowanie z nowymi technikami, pędzlami i narzędziami. I te małe eksperymenty z pewnością przeniknęły do reszty mojej pracy przy innych projektach.

Czy pokazałeś którąś z ilustracji swoim przyjaciołom lub rodzinie? Jeśli tak, jakie były ich wrażenia?

Przede wszystkim mojej dziewczynie i paru przyjaciołom zajmującym się komiksami. Tak naprawdę wiele ilustracji ma drobne szczegóły zmienione lub dodane dzięki sugestiom jej (mojej dziewczyny). Ich wrażenia przez większość czasu były świetne, a wielu z nich obserwowało cały projekt tylko po to, by zobaczyć, jak idzie, więc powiedziałbym, że było to dobre przyjęcie.

Pracujesz jako freelancer na Fiverr. Czy mógłbyś podzielić się swoimi artystycznymi planami na przyszłość?

Praca dla artysty dowolnego rodzaju jest bardzo ciężka bez publiczności, więc Fiverr jest świetnym miejscem do powiedzenia światu „Hej! Jestem tutaj! Potrafię narysować kilka ludzików i sprawić, by wyglądały fajnie!”. Obecnie pracuję, oprócz Drach Tales, nad dwoma powieściami graficznymi, które mam nadzieję ukażą się w tym roku (2022). Mam nadzieję, że będę mógł dalej pracować nad takimi rzeczami. Uwielbiam sztukę rysunku, ale jeszcze bardziej uwielbiam opowiadać historie, więc projekty takie jak te są tym, na co czekam najbardziej.

Pozostało jeszcze 12 aktów. Mam nadzieję, że nie męczy Cię Drach Tales? Czy jest coś, co cię denerwuje podczas pracy nad ilustracjami?

Wcale! Powodem jest to, że uwielbiam te postacie i naprawdę chcę zobaczyć, dokąd zmierzają. Gdybym zrezygnował z tego, historie nadal by toczyły się dalej, a ktoś inny zająłby moje miejsce, ale co w tym fajnego? Nie mogę się doczekać, co będzie dalej, i być częścią tego, co się wydarzy.

Odnośnie tego, co mnie najbardziej irytuje podczas pracy nad tymi ilustracjami? Powiedziałbym, że moje własne tempo. Chciałbym móc je robić równie dobrze, a nawet lepiej, w krótszym czasie. Niestety między balansowaniem pomiędzy innymi projektami i sprawami życia codziennego, czasami zajmuje mi to więcej, niż bym chciał. Ale myślę, że jest to coś, z czym zmaga się każdy Artysta.

Dzięki za wywiad!

Virgo to 23-letni artysta-samouk z Dominikany. Posiada dyplom z marketingu. Zakochał się w komiksach i sztuce jako takiej już w młodości, jednak decyzję o uczynieniu z tego swojej ścieżki kariery podjął po odkryciu prac Biana Bollanda, Grega Capullo, czy Seana Philipsa. Powyższe oraz zamiłowanie do filmów, zwłaszcza z ganku noir, silnie wpłynęło na jego obecny styl. 

Jeśli chcecie zobaczyć inne prace Virgo, albo zlecić mu narysowanie czegoś na własne potrzeby, zajrzyjcie na jego profil w serwisie Fiverr.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments