Wydawało mi się sensowne, że ktoś taki jak Hrabia Constant Drachenfels musi mieć swojego służącego (oprócz oczywiście całego dworu bestii i demonów). Na swój sposób wyszło coś w rodzaju Batmana i Alfreda w krzywym, demonicznym zwierciadle.
Wilhelm jest nietypowym demonem. Owszem, jest cwany, przebiegły i złośliwy. Wypaczy twoje życzenia, dowali ci dla samej radochy z tego faktu. Ma też swoje moce (o tym szerzej w kolejnych scenach). Jest jednak również leniwy i, w przeciwieństwie do reszty demonów, nie jest odporny na oddziaływania psychologiczne. Mało tego, psychologia Wilhelma jest dosyć skomplikowana. Przedłużający się pobyt poza Otchłanią, w niezbyt komfortowych warunkach (delikatnie rzecz ujmując), doprowadził do tego, że Wilhelm czasami zapomina, że jest istotą nadnaturalną. Cierpi. Gdy zaś cierpi, strzela fochy… i mści się, co z kolei jest już bardzo demoniczne.
Wilhelm jest w rzeczywistości główną postacią Drach Tales. Jest uosobieniem specyficznego charakteru całego utworu. Można powiedzieć, że Drach Tales to swego rodzaju studium Wilhelma, jako demona i nowe spojrzenie na tego rodzaju istoty.
Dosyć trudne było przedstawienie go w formie graficznej. Wymagało kilku podejść i szeregu poprawek ze strony artysty, który go rysował (aczkolwiek, było to nic w porównaniu do gehenny, jaką trzeba było przejść, aby w końcu oddać wygląd Drachenfelsa).
Mam nadzieję, że polubicie Wilhelma, jako Waszego przewodnika po Zamku.